Przygotowanie mentalne do wyjazdu na kontrakt

Hej,

Dzisiejszy tekst jest z natury poradnikiem. Mianowicie, chciałbym rozwinąć temat procesu przygotowania mentalnego do wyjazdu na kontrakt, a w naszym przypadku na statek.

Jest to bardzo ważny proces w życiu każdego człowieka i nie jest to naturalne zostawiać dom i rodzinę nie rzadko na długie miesiące, przecież nie każdy pracuje 2 na 2 (miesiące). Zazwyczaj są to ciągnące się nieubłaganie 4 miesięczne kontrakty, a w niektórych przypadkach nawet i 6cio miesięczne rozłąki.

Niezależnie od tego czy jedziesz na ten sam statek czy z całkowicie nowej kompanii, a może masz znajomych na tym statku – wiadomo będzie trochę łatwiej w aklimatyzacji, ale by utrzymać swój umysł na odpowiednim poziomie należy się do tego odpowiednio przygotować.

Każdy z nas ma swój znany i sprawdzony system przygotowania mentalnego, jednak wydaje mi się, że każdy odczuwa to samo napięcie, kiedy dzień wyjazdu zbliża się nieubłaganie. Wydaje nam się, że czas, który spędzamy w domu biegnie dużo, dużo szybciej niż ten odczuwany na statku. Upływ czasu wzrasta wraz ze zbliżającym się dniem wyjazdu. I właśnie w tym miejscu powinniśmy zrobić coś, co zredukuje ten relatywnie odczuwalny upływ czasu.

Jak to zrobić właściwie?

Ciężko opisać wszystkie sposoby, które mogą działać. Mój wydaje się być dosyć uniwersalny i postanowiłem opisać to na własnym przykładzie.

W moim przypadku ostatnie 2 tygodnie w domu staram się zabrać rodzinę na wspólny kilkudniowy wyjazd w jakieś ciekawe miejsce. Przestać myśleć o zbliżającym się dniu, a czerpać radość z otaczającej nas chwili. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe z uwagi na pracę mojej żony czy szkołę mojego syna, ale staramy się zaplanować takie wyjazdy rodzinne lub przynajmniej staramy się spędzić każdą wolną chwilę na we wspólnym gronie czy to aktywnie na powietrzu czy to pasywnie oglądając ciekawy serial, grając w gry planszowe lub innego rodzaju aktywności.

Mój czteroletni synek, kiedy widzi, gdy pakuje walizkę, powoduje to u niego duży stres także walizkę wyjazdową mam zawsze przygotowaną dużo wcześniej (set ubrań na statek przygotowany zazwyczaj 4 miesiące wcześniej) tak, aby nie musiał odczuwać z tego powodu dyskomfortu a mnie nie denerwowało pakowanie się przed wyjazdem.

Wszystkie pożegnania inne niż z najbliższą rodziną staram się dopełnić na tydzień przed wyjazdem, a ostatni tydzień to już tylko czas z najbliższą rodziną.

Jednak najgorszy jest ten ostatni dzień, kiedy wiesz, że kładąc się spać następnego dnia musisz wsiąść w taksówkę i jechać na lotnisko rozpoczynając nowy etap w swoim życiu – wyjazd na statek. Takie pożegnania są niestety smutne i ciężko cokolwiek na to poradzić. W tym miejscu zawsze staram się być spokojny i zająć się czymś innym np. czytaniem książki, gazet lub oglądaniem ulubionego serialu, który przygotowałem wcześniej.

Reasumując. Te ostatnie dni, powinniśmy spędzić z rodziną, bo to jednak uspokaja nas marynarzy najbardziej. Oczywiście żyjmy i spędzajmy z rodziną każdą wolną chwilę, ale życie jak wiecie pisze różne scenariusze i nie zawsze to jest w pełni możliwe. Nasz stan umysłu zależy w większości od naszej rodziny i naszych stosunków z nią. Staraj się również robić to, co lubisz i nie myśl o zbliżającym się dniu sądu;)

Jeżeli masz własne przykłady jak radzić sobie ze stresem przed wyjazdem, podziel nim się z nami.